Większość
zwyczajów i praktyk występujących w Wielką
Sobotę
łączy się z pożywieniem oraz wodą i ogniem święconymi przez
kapłanów podczas liturgii. Wody święconej używano w praktykach
związanych z urodzajem, hodowlą bydła i w praktykach
zabezpieczających ludzi i zwierzęta przed złymi mocami. Skrapiano
nią domy, konie i pług przed wyjazdem do pierwszej wiosennej orki,
ziarno siewne. Tarninę z ogniska zatykano w strzechy, żeby chroniła
domy przed ogniem, zwłaszcza przed piorunami. Ważną rolę w dawnej
obrzędowości wielkanocnej pełniło pożywienie. Noszono je do
kościoła w płachtach, pudełkach lub koszach do siania, co
wskazuje na jego związek z urodzajem. A. Saloni zanotował: Dawniej
wynosili "święcone"
na granice swych pól i tam zjadali śniadanie, w celu sprowadzenia
urodzaju.
Do wsi, gdzie nie było kościołów, przyjeżdżali księża i
zwykle koło kapliczek lub na błoniach, rzadziej w zagrodach,
święcili nie tylko pożywienie, ale także ogień i wodę. Święcone
składało się z jaj, słoniny, kiełbasy, masła, chleba, ciasta
oraz soli, octu i chrzanu. Potraw tych używano do rozmaitych
praktyk. Powszechnie po powrocie trzykrotnie obchodzono ze święconym
domy "żeby
się węże nie trzymały domu"
albo "żeby
diabeł nie miał do niego dostępu"...
Poświęcenie
pokarmów w kościele pw. Znalezienia Krzyża św. w Mokremlipiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz